W październiku 2013, uwaga opinii publicznej skierowała się na Marię - "blond aniołka". Mała blondynka - biologiczna córka pary Romów z Nikołaewa - została znaleziona w osadzie greckich Romów. Pojawiły się wtedy niepokoje, że gdy minie zainteresowanie mediów, Maria wróci do życia w wykluczeniu - bez dokumentów i praw. Dlatego też Bułgarski Komitet Helsiński (BHC) na początku roku zdecydował się na wizytę u jej rodziców, a także odwiedziny jej miejsca urodzenia - getta w miejscowości Nikołaewo w obwodzie Stara Zagora.
CNN nazwało niedawno osadę Romską w Nikołaewie "wioską ze słomy i błota". Żyje tam ponad 1000 osób. Jedynie 50 z 200 domów nadaje się do zamieszkania, chociaż kilka z nich można wycenić na ok. 100,000 euro. Reszta to faktycznie słoma i błoto. Getto, nazywane "Renesans", znajduje się w najniżej położonym punkcie regionu. Ludzie mawiają tam "Nie żyjemy na dnie. Żyjemy jeszcze niżej".
Burmistrz Nikołaewa, Kosjo Kosew, opowiada: "Życie na dnie oznacza stałe bycie wykluczonym. Bezrobocie wśród ludności romskiej na terenie gminy oscyluje w okolicach 99%. Większość dorosłych mieszkańców osady jest analfabetami. Podobnie rzecz się ma z dziećmi, chociaż mówi się, że chodzą do szkół".
Zbawieniem dla kobiet i mężczyzn z osady jest praca sezonowa - rąbanie drewna, praca w sadach lub przy hodowli karpia. Około 300 osób objętych jest programami socjalnymi, umożliwiającymi tymczasowe zatrudnienie. Mimo to, poza może dziesięcioma rodzinami, Nikołaewscy Romowie żyją w nędzy. Rzeka Tundża, przepływająca obok osady, okresowo zalewa jej obszar zwany groblą - około 70 domów z suszonej cegły, stojących na "dnie dna".
Burmistrz tłumaczy, że "Region ten nie jest objęty władzą miasta, nie ma możliwości zainwestowania w jego rozwój. Jedynym rozwiązaniem byłoby przyjęcie ogólnego planu strukturalnego i włączenie tej okolicy w granice miasta. Wtedy można by inwestować. Zaczynając od ulic, które już teraz - nielegalnie - usprawniamy. Chcielibyśmy też w przyszłości móc zapewnić dzieciom z osady dostęp do edukacji". Bruksela przeznaczyła 10,000 euro na utwardzenie ulic i zainstalowanie świateł ulicznych zasilanych światłem słonecznym. "Podłączyliśmy już kilka sztuk. Chcemy postawić ich więcej, a także wybudować boisko sportowe, żeby ludzie mogli uprawiać sport, mieć jakieś zajęcie".
Powiedział też, że od 1991 roku część populacji Romów na terenie gminy zarabia na życie sprzedając swoje dzieci. W ten sposób Maria trafiła do Grecji. Dziewczynka wciąż czeka na wyrok greckiego sądu. W Nikołaewie mówi się, że handel dziećmi kwitnie w regionie. Populacja Romów w gminach Stara Zagora, Nowa Zagora i Kazanłyk liczy ok. 100,000 osób.