Projekt musi przejść jeszcze całą ścieżkę legislacyjną w ramach Rządu, Sejmu i Senatu. „Mamy obawy związane z projektem nowej ustawy o zgromadzeniach” – mówi dr Adam Bodnar, wiceprezes HFPC.
W połowie września 2014 r. Trybunał Konstytucyjny wydał przełomowy wyrok dotyczący wolności zgromadzeń. TK zakwestionował w poprzednich regulacjach m.in. brak przepisów dotyczących organizacji zgromadzeń spontanicznych, brak skutecznej procedury odwołania od zakazu organizacji zgromadzenia oraz regulacje rozdzielania przez organ gminy zgromadzeń, które odbywają się jednocześnie.
Na mocy wyroku TK część przepisów regulujących prawo o zgromadzeniach utraci mocy na początku października tego roku. Dopiero w ostatnich dniach Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zaprezentowało projekt nowej ustawy wykonujący wyrok TK. Fundacja na prośbę Ministerstwa przedstawiła opinię o tym projekcie.
Obawy
Projekt ustawy zakłada podział zgromadzeń publicznych na marsze i zgromadzenia stacjonarne. Oba rodzaje zgromadzeń mają zostać objęte odrębnymi procedurami organizacyjnymi. Istotną nowością jest skrócenie minimalnego terminu zgłoszenia zgromadzeń stacjonarnych organowi gminy do 12 godzin.
„Skrócenie terminu zbliża zgromadzenia stacjonarne do zgromadzeń spontanicznych, których wprowadzenie do ustawy Fundacja postuluje już od dawna” – mówi Michał Szwast, prawnik Fundacji. W ocenie Fundacji termin ten mógłby zostać jednak skrócony do 6 godzin, co urzeczywistniałoby prawo do spontanicznej manifestacji i jednocześnie zapewniało wystarczający czas na przygotowanie służb policyjnych, zwłaszcza, że zgromadzenia tego typu nie wymagają reorganizacji ruchu drogowego.
Czym jest marsz?
Zastrzeżenia Fundacji budzą niektóre regulacje dotyczące marszów. W ocenie Fundacji, niewłaściwa jest definicja marszu, która nie wskazuje, że jego elementem jest poruszanie się uczestników po drogach publicznych związane z ingerencją w ruch drogowy.
„W świetle tych propozycji marszem będzie poruszanie się jego uczestników po lesie, parku czy obszarze miejskim wyłączonym z ruchu drogowego. Nie ma potrzeby żeby marsz tego rodzaju objęty był regulacją ustawy, w tym długim, 6-dniowym minimalnym terminem zgłoszenia organowi gminy” – mówi dr Adam Bodnar.
Fundacja wskazała, że wydłużenie minimalnego terminu na zgłoszenie marszu z obecnie obowiązującego terminu 3 dni roboczych do 6 dni nie realizuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał stwierdził, że termin 3 dni roboczych jest zbyt długi przez co narusza wolność zgromadzeń.
Kontrola sądowa
Fundacja krytykuje także regulację procedury odwoławczej od decyzji organu gminy zakazującej marszu. Z jednej strony projektowane przepisy tworzą możliwość, w której organizator zgromadzenia otrzyma decyzję odwoławczą wojewody przed datą zgromadzenia. „Niemniej nadal ustawa nie zapewnia możliwości uzyskania decyzji sądu przed zgromadzenia. Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz Wytyczne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wskazują na konieczność zapewnienia kontroli sądowej decyzji zakazujących zgromadzeń przed ich planowaną datą”- zaznacza Michał Szwast.
Fundacja zaproponowała zmianę procedury odwoławczej od decyzji zakazujących zgromadzenia poprzez przewidzenie bezpośredniego odwołania od decyzji organu gminy do sądu, który byłyby zobowiązany wydać orzeczenie przed datą zgromadzenia.