Aryeh Neier, założyciel organizacji Human Rights Watch i były prezes Open Society Foundations w czasie swojej wizyty w Hiszpanii w dniach 9-10 lutego 2015 roku poprowadził wykład o prawie do protestowania, a także udzielił szeregu wywiadów w mediach.
Aryeh Neier mówił z autorytetem wieloletniego, bogatego doświadczenia w obronie praw człowieka i swobód obywatelskich w Stanach Zjednoczonych i wielu innych państwach. Będąc z zawodu prawnikiem stworzył, kierował i przewodniczył wielu prestiżowym organizacjom ochrony praw człowieka i wolności obywatelskich, takich jak Human Rights Watch, Open Society Foundations, Komitet Obrony Dziennikarzy, Article 19 oraz Media Legal Defense Initiative.
Odpowiedzialność policji
Podczas swojego wykładu, Neier podkreślił wagę prawa do protestu dla prawidłowego funkcjonowania systemu demokratycznego. “Pokojowe protesty odgrywają decydującą rolę w transformacji w wielu krajach”. Protesty tego typu nazwał “instrumentami nieustającego dialogu między obywatelami a władzą polityczną”. Ponadto zwrócił on uwagę na fakt, że demonstracje te “są jedynym instrumentem, z jakiego mogą skorzystać zwykli ludzie formułując swoje żądania wobec rządu, w przeciwieństwie do wielkiego biznesu, który dysponuje innymi metodami, jak np. lobby”.
Publiczne protesty
Zdaniem Neiera, jedyne ograniczenie prawa do protestu powstaje w obliczu przemocy. W razie jej zaistnienia, demonstracja traci swoją zasadność, a sformułowane żądania nie mogą liczyć na poparcie ogółu społeczeństwa. Poza tym, przemoc “służy rządowi, który może wtedy uznać zgromadzenie za nielegalne i usprawiedliwić nałożone ograniczenia”.
Ponadto, Neier podkreślił, jak ważne jest monitorowanie działań policji podczas protestów w celu zapobiegania lub - w razie potrzeby - zgłaszania możliwych nadużyć: “Obywatale muszą być w stanie monitorować sposób, w jaki władza reaguje i mieć przygotowanych na to, co może się wydarzyć obserwatorów; jeśli policja przekroczy swoje uprawnienia, ludzie ci muszą być w stanie to nagrać, by policjantów tych można było zidentyfikować”. W związku z tym, Neier zaznaczył, że nowe prawo przewidujące kary grzywny dla tych, który fotografują funkcjonariuszy policji lub rozpowszechniają ich fotografie, jest szczególnie niebezpieczne.
Opłaty sądowe
Aryeh Neier zauważył także, że rząd dążący do ograniczenia wolności zgromadzeń i wypowiedzi - co próbuje to zrobić rząd Hiszpanii - w rzeczywistości nie ma zaufania ani do siebie ani do swojej polityki: “Rząd, który działa w taki sposób stanowi zagrożenie dla każdego demokratycznego społeczeństwa. Ma skłonność do arbitralnego działania, bez myślenia o tym, co robi, co w efekcie stwarza jeszcze więcej problemów” - stwierdził. “Nierówności pogłębiają się, a to ma wpływ na rosnącą liczbę protestów. A to z kolei składnia rząd do przyjęcia środków ograniczających swobodę wypowiedzi. […] Rządy ograniczają protesty, gdy pojawia się coraz więcej dowodów niezadowolenia z prowadzonej polityki. Próbuje się więc ograniczać te prawa na wczesnym etapie, by zapobiec umacnianiu i rośnięciu w siłę grup antyrządowych”.
Aryeh Neier miał także możliwość wyrażenia swojej opinii na temat innych rozwiązań w Hiszpanii, wykazując szczególne zaniepokojenie wprowadzeniem opłat sądowych: “Według mnie najgorszą rzeczą jest wprowadzenie opłat sądowych. Rząd mówi przez to, że sprawiedliwość nie jest dla wszystkich, a jedynie dla tych, których stać na opłatę bez perspektywy otrzymania zwrotu pieniędzy. W niektórych krajach także trzeba uiszczać opłaty sądowe, ale we wszystkich znanych mi przypadkach, pieniądze te są zwracane w razie wygranej w sądzie. Jedynym powodem nakładania takich opłat jest zniechęcenie do wnoszenia pozwów w błahych sprawach i nieobciążanie państwa i podatników niepotrzebnymi kosztami. Jednakże czynienie ze sprawiedliwości czegoś, za co trzeba płacić jest całkowitą pomyłką. To jak płacenie za powietrze, którym oddychamy”.