Ustawa, która pozwoliłaby policji na naloty na domy osób podejrzanych o pomoc nielegalnym imigrantom, wywołała w Belgii oburzenie. Rząd twierdzi, że wdraża unijne prawodawstwo do systemu prawa krajowego. Sędzia Van Linthout powiedział, że projekt ustawy jest obrazą dla sądownictwa. "Pewnego dnia obudzimy się w kraju, w którym nie ma już praw podstawowych" - stwierdził. Zwolennicy projektu twierdzą, że konieczna jest skuteczniejsza polityka w zakresie powrotów imigrantów, a naloty będą stosowane tylko w ostateczności, po wielokrotnym poinformowaniu imigranta o konieczności opuszczenia kraju.