Regulacje zawarte w Dyrektywie byłe implementowane do węgierskiego prawa poprzez Prawo o Komunikacji Elektronicznej. W związku z tym aktem, dostawcy usług telefonii komórkowej i tradycyjnej, a także dostawcy usług internetowych, zobowiązani byli do przetrzymywania rozmaitych danych dotyczących swoich użytkowników przez okres 6 miesięcy. Retencji podlega szerokie spektrum danych: wybierane numery, czasy połączeń, dane telefonów komórkowych, odbiorcy e-maili, czas wysłania i odebrania wiadomości itd. Ogólnie mówi się o "big data", czyli "wielkich danych" - pojęcie to zyskało na sławie po aferze rozpoczętej przez Edwarda Snowdena. Warto przy tym zauważyć, że inaczej niż w przypadku skandalu inwigilacyjnego w USA, nagrywanie i przechowywanie treści rozmów telefonicznych czy komunikacji elektronicznej nie jest dozwolone przez Dyrektywę ani węgierskie prawo.
Mimo że treść rozmów nie podlega retencji, możliwe jest zebranie informacji o odbiorcach, częstotliwości i środkach komunikacji, a także czasie jej trwania i miejscach w jakich zachodziła. Trybunał doszedł do wniosku, że "takie dane, zebrane razem, mogą dostarczyć dokładnych wiadomości dotyczących życia prywatnego osób, które podlegają zbieraniu danych. Dotyczy to codziennych zwyczajów, miejsca stałego bądź tymczasowego zamieszkania, trasach po których poruszają się osoby, działaniach jakie podejmują, relacjach towarzyskich i uczęszczanych środowiskach społecznych."
Dane podlegają zbieraniu w celu zabezpieczenia dostępu do nich dla służb śledczych, prokuratury, sądów i służb ochrony państwa, bez informowania zainteresowanych o dostępie do ich danych.
Stanowi to poważne naruszenie praw podstawowych w zakresie ochrony prywatności i danych osobowych. Węgierski Związek Praw Człowieka (HCLU) od dawna krytykował węgierską implementację Dyrektywy o Retencji Danych. Po wyroku Trybunału, nadszedł czas by państwowi prawodawcy uczynili kolejny krok zmieniając państwowe prawo dotyczące retencji danych.
HCLU stoi na stanowisku zgodnie z którym regulacje dotyczące retencji danych a wynikające z Prawa o Komunikacji Elektronicznej naruszają prawo do prywatności. Wyrok Trybunału stworzył nową sytuację prawną, stwierdzając że prawo nakazujące przechowywać dane państwom członkowskim jest sprzeczne z prawami podstawowymi.
Korzystając z możliwości danych przez prawo państwowe zażądaliśmy by Trybunał Konstytucyjny usunął skutki niezgodnych z prawem regulacji przez wezwanie dostawców usług do zniszczenia przechowywanych danych i, jeśli tego nie uczynią (co jest prawdopodobne, biorąc pod uwagę że węgierskie prawo o retencji wciąż pozostaje w mocy), uruchomienie procesu sądowego w celu usunięcia danych. W wypadku przegrania sprawy, możemy rzucić wyzwanie samym zapisom prawa. Cały proces może potrwać półtora roku, zwłaszcza że osoby prywatne zostały pozbawione możliwości wnoszenia spraw przed Trybunał Konstytucyjny. HCLU podjął już kroki w tym kierunku, jednak nasza sprawa wylądowała w koszu, kiedy zmianie uległ zakres władzy Trybunału Konstytucyjnego. Nadszedł czas, by zająć się tą sprawą od nowa, odkurzyć ją i przedstawić przed Trybunałem Konstytucyjnym.