Często mówi się, że przemoc i bezczynność to główne problemy więzień. Jako odpowiedź na te problemy więzienie w Mont-de-Marsan w południowo-zachodniej Francji wprowadziło dwuletni system bazujący na koncepcji wykorzystanej w Hiszpanii: projekt "Szacunek". Koncepcja ta narodziła się w Mansilli de las Mulas w prowincji León. Dwa z czterech więziennych budynków są zarządzane w sposób tradycyjny, a pozostałe dwa zgodnie z programem "Szacunek".
Zatrzymani mają klucze
Jeden więzień na celę, każdy z nich ma klucze i otwarte drzwi, a otoczenie jest czyste i spokojne - takie są budynki objęte programem "Szacunek". Według dziennikarzy, którzy odwiedzili to miejsce, różnica między budynkami jest oszałamiająca. Są czyste i schludne, a nawet przyozdobione kwiatami, podczas gdy w budynkach obok pełno jest śmieci. Nie słychać walenia w drzwi, ani krzyków. W budynkach objętych innowacyjnym programem panuje atmosfera całkowitego spokoju.
„To jasne, że nie jesteśmy wolni” – przyznaje Farid, skazany na osiem miesięcy – "ale jest o wiele spokojniej".
Program został wprowadzony we Francji przez Sophie Bleuet, międzyregionalną dyrektor służby penitencjarnej i André Varigon, dyrektora więzienia Mont-de-Marsan i miał poprawić kilka problematycznych punktów związanych z życiem w więzieniu.
Według André Varigona przyznanie więźniom większej swobody przemieszczania się w zamian za dobre sprawowanie jest bardzo korzystnym rozwiązaniem.
Dlatego też "w zamian” za większą swobodę przemieszczania się - wszystkie drzwi w budynku są otwarte od 7:00 do 12:30 i od 13:30 do 19:00 - więźniowie muszą przestrzegać niemal wojskowych reguł: budzić się o 7 rano, zaczynać każdy dzień od czyszczenia swojej celi, uczestniczyć w co najmniej 25 godzinach zajęć tygodniowo, pracować jako wolontariusze, maszerować i wykonywać wiele innych czynności, które są często organizowane i przeprowadzane przez samych więźniów.
Zmniejszone napięcie
Dyrektor więzienia, Varigon, twierdzi, że taki system pomaga więźniom znaleźć zajęcie i uczy odpowiedzialności, co ułatwi im powrót do społeczeństwa, a także zmniejszy napięcia między więźniami i pracownikami. Co więcej, takie rozwiązanie pozwoli przyjrzeć się pracy strażników więziennych, którzy często uważani są jedynie za "właścicieli kluczy".
Program wydaje się działać, ponieważ w porównaniu do klasycznego systemu, liczba zwolnień chorobowych zmniejszyła się czterokrotnie, a liczba postępowań dyscyplinarnych aż ośmiokrotnie. Kolejną oznaką sukcesu programu jest opinia samych więźniów, którzy twierdzą, że czują się lepiej i są bardziej przydatni niż w standardowym więzieniu.
Uczestnicy programu "Szacunek" to ochotnicy wybrani na podstawie listu motywacyjnego i rozmowy kwalifikacyjnej. Program działa na podstawie "dobrych" i "złych" punktów. W przypadku kradzieży, przemocy, zniewagi lub posiadania niedozwolonych przedmiotów, takich jak narkotyki lub telefony komórkowe, kara jest automatyczna: powrót do klasycznego więzienia.
Wszyscy wiedzą, co ryzykują: możliwość wyjścia na świeże powietrze i korzystania z siłowni w dłuższym wymiarze godzin i w weekendy; otwarte drzwi do celi przez cały dzień; lepsze standardy higieny; możliwość częstszych odwiedzin; a zwłaszcza prywatne cele.
W rzeczywistości, z 860 więźniów objętych programem "Szacunek" (około 40 procent wszystkich przebywających w zakładzie karnym w Mont-de-Marsan), od stycznia 2015 r. tylko 140 zostało wykluczonych z programu, a niektórzy z nich mogą wrócić "jeśli udowodnią, że będą przestrzegać reguł."
Wady
Pomimo widocznych zalet, niektórzy skrytykowali program zarzucając, że model ma charakter wysoce segregacyjny.
Dostęp do programu mają więźniowie, którzy w poprzednich miesiącach nie otrzymali sankcji dyscyplinarnych. Wśród tych, którzy są automatycznie wyłączeni z programu są osoby uważane za radykalne i więźniowie z zaburzeniami psychicznymi. Krytykowany jest też system dobrych i złych punktów, który uważany jest przez niektórych za dziecinny.
Ponadto program "Szacunek" nie oferuje dodatkowego personelu, który pomógłby w kwestiach związanych z ponowną integracją zatrzymanych ze społeczeństwem. Dla setek więźniów dostępny jest tylko jeden pracownik socjalny, podobnie jak w klasycznym zakładzie.
Wydaje się, że zarówno dla więźniów jak i dla personelu jest to skuteczny i obiecujący model. Niektórzy jednak obawiają się, że w przyszłości brak miejsc w zakładach spowoduje, że w przypadku złego sprawowania nie uda się umieścić skazanych z powrotem w klasycznym więzieniu. Co więcej problem przepełnienia w więzieniach może doprowadzić do zwiększenia liczby osób w celach, również w budynkach objętych programem "Szacunek", co byłoby sprzeczne z założeniami programu.