W marcu czeski Trybunał Konstytucyjny podtrzymał skargę na policję. Zdaniem skarżącej, policja nie przeprowadziła właściwego postępowania wyjaśniającego nieludzkie i poniżające traktowanie, jakiego kobieta doświadczyła ze strony pracowników szpitala podczas porodu.
Asystująca przy porodzie pielęgniarka bez przyczyny i ostrzeżenia uciskała brzuch kobiety w czasie porodu. W wyniku ucisku doszło do zagrażającego życiu krwawienia oraz do złamania obojczyka u dziecka. Kobieta złożyła skargę na pielęgniarkę i lekarza, zarzucając im napaść i nieludzkie traktowanie, policja jednak zbadała sprawę jedynie w niewielkim zakresie - przesłuchano tylko pielęgniarkę.
Trybunał Konstytucyjny zgodził się ze skarżącą, że postępowanie wyjaśniające było zupełnie nieadekwatne, ponieważ policja nie przesłuchała ani jej ani doktora odbierającego poród. Nie przygotowano także niezależnej opinii biegłego oraz odmówiono skarżącej dostępu do akt policyjnych. Zatem wymogi przeprowadzenia skutecznego postępowania wyjaśniającego - jakim jest m.in. udział skarżącego w postępowaniu - nie zostały spełnione.
Trybunał stwierdził, że postępowanie to powinno - według orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - spełnić następujące kryteria: musi być niezależne i bezstronne, dokładne i odpowiednie, szybkie i poddane kontroli publicznej. Trybunał orzekł, że czeska policja nie spełniła tych warunków.
“To sprawa o wielkim znaczeniu dla innych kobiet, narażonych na przemoc w czeskich szpitalach położniczych. Przypadki obejmują interwencje bez zgody, a nawet wbrew woli kobiet. W tej konkretnej sprawie miało miejsce uciskanie na brzuch, procedura powszechnie zakazana, co doprowadziło do sytuacji zagrożenia życia kobiety. Istnieje wiele dobrze udokumentowanych przypadków śmierci matki lub dziecka w wyniku tej procedury” - powiedziała Zuzana Candigliota, prawniczka Ligi Praw Człowieka.