Hotspot na Lampedusie
Wcześniej pisaliśmy o systematycznych przypadkach łamania praw człowieka i nieludzkich warunkach panujących w hotspocie na Lampedusie, o których poinformowała delegacja prawników, naukowców i mediatorów kulturalnych pochodzących z organizacji członkowskiej Liberties, Włoskiej Koalicji na rzecz Praw Obywatelskich i Swobód (CILD), Stowarzyszenia na rzecz Badań Prawnych nad Imigracją (ASGI) i Indiewatch.
Kompletne sprawozdanie z tej wizyty przedstawiono 10 kwietnia na konferencji prasowej w Rzymie. W raporcie podkreślono fatalne warunki, w jakich imigranci byli zmuszeni przebywać. Brak stołówki, prześcieradeł i drzwi do łazienki to tylko niektóre z poważnych niedociągnięć. Ciepła woda była dostępna tylko przez godzinę dziennie, a w godzinach od 21 do 7 rano nie można było korzystać z bieżącej wody.
Podczas wizyty delegacja stwierdziła, że kilku tunezyjskich migrantów wyraziło chęć złożenia wniosku o ochronę międzynarodową, który powinien zostać przyjęty i sformalizowany w ciągu trzech dni (10 dni w przypadku masowych przyjazdów). Ich prośba została jednak zignorowana przez władze ośrodka.
Nieludzkie warunki doprowadziły do przypadków samookaleczenia i buntu.
Władze radziły sobie z tego typu zachowaniem za pomocą siły i przemocy. Nieletni chłopiec, z którym przeprowadzono wywiad, powiedział, że był wielokrotnie bity przez policję i innych dorosłych i został ugryziony przez policyjnego psa.
W nocy z 8 na 9 marca 8-letnia dziewczynka i 23-letnia kobieta padły ofiarą przemocy, w wyniku której trafiły do miejscowego szpitala.
Dwóm prawnikom, którzy wyrazili chęć reprezentowania imigrantów w ośrodku, Gennaro Santoro i Giulii Crescini, odmówiono wstępu do hotspotu, co stanowiło wyraźne naruszenie prawa do obrony.
Odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
Po tym, jak grupy społeczeństwa obywatelskiego złożyły odwołanie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), ośrodek został tymczasowo zamknięty z powodu remontu. Pomimo zamknięcia ośrodka, prawnicy złożyli w ETPC odwołanie o przyznanie odszkodowania dla osób, które przez ponad miesiąc były zmuszone przebywać w nieludzkich warunkach.
Do sądu trafiły już odwołania w sprawie dwóch rodzin: matki, ojca i niepełnoletniego dziecka oraz ojca i jego dwóch nieletnich synów, którzy zostali zakwaterowani w hotspocie na Lampedusie, mimo że było to całkowicie nieadekwatne do ich sytuacji. Matkę pierwszej z rodzin próbowano także wykorzystać seksualnie.
Bezprawnie zatrzymani
Blisko sto osób przeniesiono do ośrodków repatriacyjnych (CPR) w Turynie, Brindisi i Potenzie, gdzie obecnie są bezprawnie przetrzymywane pod pretekstem stanowienia zagrożenia dla społeczeństwa. Nie jest to uzasadnione żadnym konkretnym powodem poza tym, że imigranci zostali przeniesieni z hotspotu, gdzie w wyniku protestów wybuchł pożar.
W CPR w Potenzie imigrantom odmówiono dostępu do adwokata. Angeli Marii Bitonti ostatecznie udało się spotkać z klientami po interwencji krajowego rzecznika ds. praw osób zatrzymanych lub pozbawionych wolności. Co więcej, 26 marca w CPR w Potenzie policja z oddziału prewencji w pełnym uzbrojeniu gwałtownie stłumiła protest, który wybuchł w ośrodku.
Uwagi końcowe
Raport wzbudził szereg wątpliwości, głównie z uwagi na systematyczne przypadki naruszenia prawa do obrony, brak formalizacji wniosku o ochronę międzynarodową, bezprawne zatrzymania w CPR i przemocy ze strony władz.
Istnieją obawy, że do takiego systematycznego łamania praw człowieka dochodzi w każdym ośrodku zatrzymań dla imigrantów, o czym informował już krajowy rzecznik ds. praw osób zatrzymanych lub pozbawionych wolności i kilka organizacji społeczeństwa obywatelskiego.
Ponadto ośrodkami zarządzają te same instytucje, które oskarżano już wcześniej o poważne naruszenia. Ośrodki podobne do tego na Lampedusie mogą zostać otwarte na południu Włoch, co doprowadzi do systematycznego łamania praw człowieka.