Tegoroczne przemówienie Jean-Claude'a Junckera może być postrzegane jako impuls do zmian w Europie.
Po latach złej sytuacji gospodarczej i społecznego rozczarowania, przewodniczącemu KE po raz pierwszy udało się wysłać wyraźny sygnał, który miał korzystny wpływ jeśli chodzi o oddźwięk w mediach. Przedstawiając swoją wizję przyszłości UE, przewodniczący KE mówił o wyeliminowaniu przepaści między Europą Zachodnią a krajami Europy Środkowej i Wschodniej. Obietnica wzmocnienia demokracji w UE oraz dalsza integracja gospodarcza to obiecujący znak, sygnalizujący wzmocnienie Europy, która lepiej słucha obywateli i lepiej odzwierciedla realia swoich społeczności.
"Unia musi zrobić ogromny krok naprzód, jeśli chodzi o demokrację. Zbyt często ogólnoeuropejskie wybory nie były niczym więcej, jak tylko sumą kampanii krajowych. Europejska demokracja zasługuje na więcej. Powinniśmy zapewnić europejskim partiom środki pozwalające im lepiej się zorganizować." - powiedział Jean-Claude Juncker w Orędziu o stanie Unii 2017.
Nawet instytucje europejskie przyznają, że europejska inicjatywa obywatelska (ECI), w ciągu pierwszych pięciu lat nie przyniosła oczekiwanego efektu. Rozpoczęto jedynie 50 inicjatyw, a tylko cztery z nich uzyskały wymagane milion podpisów. Unijne narzędzia demokracji bezpośredniej również nie działają tak, jak powinny: brak odpowiednich partii europejskich i uciążliwe finansowanie partii to tylko dwie z wielu kwestii, które uniemożliwiają obywatelom zwiększenie zaufania do UE.
Alberto Alemanno, wykładowca i współzałożyciel inicjatywy Good Lobby, poświęconej lobbingowi obywatelskiemu, powiedział Liberties: "Zgodnie z tym, co powiedział Juncker, Komisja wydaje się sugerować, że nadszedł czas, aby UE skupiła się mniej na polityce, a bardziej na politykach, poprzez zaangażowanie większej liczby obywateli, zarówno w kręgu wyborczym, jak i na poziomie obywatelskim. Ponadto, jeśli reforma ECI promuje demokrację uczestniczącą, czyniąc ją bardziej przyjazną obywatelom, propozycja finansowania partii politycznych oznacza zasadniczo możliwość wzmocnienia demokracji przedstawicielskiej w UE".
Czego możemy się spodziewać
Reformy ECI, w tym obniżenie granicy wieku osób uprawnionych do głosowania z 18 do 16 lat, zwiększenie wykorzystania technologii cyfrowych oraz zniesienie uciążliwych wymogów, mają ułatwić obywatelom tworzenie i popieranie inicjatyw. Komisja Europejska zadbała także o zmianę podejścia co do decydowania o inicjatywie obywatelskiej na szczeblu politycznym, co przyspieszy i usprawni akceptację inicjatyw obywatelskich. W konsekwencji odrzucono tylko jedną inicjatywę dotyczącą powstrzymania wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE co wyraźnie nie wchodzi w zakres rozporządzenia. KE zaoferowała też nieodpłatne tłumaczenie wszystkich inicjatyw na języki UE oraz możliwość korzystania z identyfikacji elektronicznej w celu poparcia inicjatyw. Zostanie również uruchomiona usługa elektronicznego gromadzenia danych dla organizatorów. Obniżenie wieku osób, które mogą wyrażać poparcie dla inicjatyw, z 18 do 16 lat, oznacza, że grono uprawnionych do ich popierania zwiększy się o 10 mln osób.
Zdaniem Alemanno "Żadna z proponowanych reform nie będzie w stanie rozwiązać problemu zaangażowania obywatelskiego, który charakteryzuje proces podejmowania decyzji w UE, ale będą one potencjalnie w stanie stworzyć dogodne środowisko dla obywateli, poprzez łatwiejszy dostęp do ECI oraz bardziej autentyczną reprezentację polityczną UE poprzez zmniejszenie barier w dostępie do nowych partii politycznych. Aby jednak zrealizować ten ostatni punkt, Parlament i Rada będą musiały zakończyć reformy dotyczące składu Parlamentu Europejskiego i prawa wyborczego UE ".
Mimo to, Alemanno twierdzi, że reformy ECI nie są rozwiązaniem problemu, poruszonego w kampanii europejskiej inicjatywy obywatelskiej w sprawie zakazu stosowania w UE glifosatu: Co jeśli ECI pokrywa się z trwającym procesem decyzyjnym w UE? Jaką rolę odegra milion podpisów podczas podejmowania decyzji w ramach komitologii, czyli w ramach komitetów? Kampania “Nie dla glifosatu” sugeruje, że nie można już uznać za wiarygodne, że europejska inicjatywa obywatelska i kwestia podejmowania bieżących decyzji nie mają ze sobą nic wspólnego.
Prawdziwe partie europejskie
Dzięki traktatowi lizbońskiemu, możliwość stworzenia prawdziwie “europejskich partii" stała się rzeczywistością. Jednak do tej pory partie w PE to mieszanka partii narodowych, które czasem łączą grupy polityczne z podobnymi programami.
Z tego punktu widzenia nie wiele się zmieniło od momentu wprowadzenia w 2014 r. rozporządzenia w sprawie statutu i finansowania europejskich partii politycznych i fundacji politycznych. Proponowane zmiany mają na celu zwiększenie przejrzystości, wzmocnienie legitymacji demokratycznej oraz lepsze egzekwowanie przepisów. Wnioski te powinny zostać przyjęte jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.
Pozostają jednak problematyczne kwestie, takie jak fakt, że w niektórych przypadkach członkowie tej samej partii krajowej wspierają finansowo tworzenie różnych partii europejskich. Co więcej, obecny system rozdzielania środków finansowych UE przeznaczonych dla partii politycznych nie jest proporcjonalny do liczby miejsc w Parlamencie uzyskanych w wyborach europejskich. Aby zaradzić tym problemom Komisja chce zapewnić bardziej bezpośrednie powiązanie między rzeczywistą reprezentacją a finansowaniem poprzez zwiększenie odsetka funduszy, które przydziela się na podstawie rzeczywistego procentu głosów, z 85 do 95 procent. Obecnie 15 procent środków finansowych jest dzielone między wszystkie partie, bez względu na ilość wyborców, których reprezentują.
Alemanno twierdzi, że propozycja finansowania partii politycznych przypomina, że art. 7 nie jest jedyną bronią, którą UE może zastosować w stosunku do krajów takich, jak Węgry czy Polska. Niniejsze rozporządzenie przewiduje wzmocnienie mechanizmu nadzoru nad przestrzeganiem przez partie polityczne podstawowych zasad UE. Obecnie nieużywane, to narzędzie to silny mechanizm sankcji i powinno być lepiej wykorzystane. Chociaż około 30 procent eurodeputowanych należy do europejskich ugrupowań politycznych, które są uznawane za populistyczne (np. Fidesz na Węgrzech należy do EPL, Syriza i Podemos do grupy Zieloni– WSE, UKIP, AfD i M5S do EFDD), mechanizm nadal nie jest stosowany.
Brak prostego rozwiązania
Żaden racjonalny obywatel UE nie powinien mieć wygórowanych oczekiwań co do powyższych zmian, ponieważ żadna z nich nie jest zbyt ambitna. Trzeba jednak zauważyć, że przewodniczący wysyła pozytywny sygnał, który ma utrzymać UE przy życiu, a jednocześnie oferuje nowe pomysły na wzmocnienie demokracji w Unii.
Jak podkreśla Juncker: "Potrzebujemy europejskich partii politycznych o prawdziwym wymiarze europejskim, które dysponowałyby środkami pozwalającymi na konkretne działania".