W poniedziałek, 6 lipca, włoski producent oprogramowania Hacking Team padł ofiarą hakerów. W wyniku ataku, do internetu wyciekły znaczne części listy klientów firmy, faktury i osobiste e-maile, powodując poważne zamieszanie, zwłaszcza wśród działaczy na rzecz praw człowieka i ochrony prywatności.
Według opublikowanych materiałów, Hacking Team sprzedawał oprogramowanie represyjnym reżimom np. w Sudanie i w Etiopii, które następnie wykorzystywały je do szpiegowania działaczy praw człowieka i dziennikarzy, próbujących nagłośnić nadużycia rządu.
Nielegalny handel?
W dniu cyberataku, Włoska Koalicja na rzecz Praw Obywatelskich i Swobód (CILD) zwróciła się do włoskiego rządu, by ten wyjaśnił sytuację oraz to, czy firma miała zezwolenie na eksportowanie swoich produktów, pomimo międzynarodowych porozumień i embarga ONZ nałożonego na Sudan.
CILD przekazał szereg pytań włoskim ministrom spraw zagranicznych oraz rozwoju gospodarczego, prosząc o sprecyzowanie swoich stanowisk i ocenę kryteriów dotyczących licencji eksportowych. 27 lipca CILD przedstawił swoje wnioski o udzielenie odpowiedzi
Bez odpowiedzi
Wnioski te stanowiły również część badań, jakie CILD przeprowadza wspólnie z organizacją Privacy International. W rzeczy samej, ta brytyjska organizacja pytała już włoski rząd o tę sprawę w zeszłym roku. Bez odpowiedzi.
Według doniesień z 2014 roku, region Lombardii w 2007 roku finansował Hacking Team przy wykorzystaniu kapitału wysokiego ryzyka. W ubiegłym roku, władze Lombardii otrzymały od Privacy International wniosek o wyjaśnienie sytuacji. Nigdy na niego nie odpowiedziały.